Przypomniało mi się niedawno przepyszne ciasto z jabłkami, które piekł przed laty mój Tato. Przepis oczywiście przepadł, ale od czego mamy internet!
Znalazłam, troszkę po swojemu przerobiłam i oto jest :)
Znów się okazuje, że już dawno temu znane były światu ciasta bez jaj :)
Polecam, bo jest pyszne, lekkie, wilgotne, można sobie dopasować ilość owoców (nie tylko jabłek, świetne było też ze śliwkami, myślę że gruchy też zdadzą egzamin), a właściwie im więcej owoców, tym lepiej.
Przepis banalnie prosty, robi się w 10 minut i nie trzeba używać żadnych maszyn, wystarczy micha i łycha, albo takie metalowe mieszadełko do ubijania piany.
Na małą blachę potrzeba:
Suche składniki:
1,5 szklanki mąki
0,5 do 1 szklanki cukru, zależy od stopnia łasuchowatości
1 płaską łyżeczkę sody
cynamon, cukier waniliowy do smaku
Mokre składniki:
1 szklanka wody albo roślinnego mleka (albo pół na pół)
0,5 szklanki oleju
1 łyżka soku z cytryny albo octu jabłkowego
No i jabłka, które obieramy i kroimy w cząstki, jak kto lubi.
Przygotowanie:
- Wymieszać w misce suche składniki
- Dolać mokre składniki i znów wymieszać
- Wrzucić pokrojone jabłka i raz jeszcze wymieszać
- Przelać ciasto do blaszki wyłożonej papierem, piec w piekarniku ok 45 - 60 minut w temperaturze 180 stopni.
Pierwsze moje ciasto było z tej właśnie ilości składników, ale tego samego dnia piekłam następne, już w dużej blaszce i z podwójnej ilości.
Jest pyszne i znika natychmiast!
A poniżej wersja czekoladowa, czyli do suchych składników dodajemy 2 łyżki kakao albo mielonego karobu, jak kto woli.
Polecam, szczególnie tym, którzy nie wierzą w pyszne ciasta bez jaj :)
No bez jaj!
OdpowiedzUsuń